środa, 28 maja 2014

Blog w kratkę pisany! plus kosmetyczne wici: Sylveco!

Oto jestem! blogerka z przypadku...blogerka marnotrawna! Kajam się i kratkę na mym logo umieszczam :) gdyż jest to "blog w kratkę pisany". Może powinnam zmienić nazwę? moja skromna witryna jak pustynia odłogiem leży...
Niestetyż musi tak być-czasem życie przynosi nam nowe wyzwania i trzeba popłynąć z falą lub nawet na fali! i naturalnie dostosować się do tego co niesie ze sobą życie...a niesie poważną rewolucję!!! Brzmi dość enigmatycznie-ale już niebawem z pewnością napiszę coś niecoś więcej :)



Przechodząc do bardziej przydatnych dla ludzkości informacji...czy znacie polską firmę kosmetyczną Sylveco? wspominam o niej zawsze gdy mam ku temu okazję gdyż należy promować nasze polskie kosmetyczne perełki!

źródło: sylveco.pl

Cudowna współpraca z naturą, piękne składy kosmetyków-nie będę się rozpisywać o tym-o czym możecie przeczytać na stronie producenta: <click! Znajdziecie tam szczegółowe opisy produktów oraz ich składników.
Firma pięknie i z pasją się rozwija, nie pozostaje obojętna wobec klienta (można nawiązać kontakt i zadać nurtujące nas pytania :)-wiem z autopsji). I nie! nie jest to notka sponsorowana wbrew pozorom!

Wybaczcie, nie będę wklejać tutaj zdjęć moich zużytych sylveco'wskich perełek! Nie ma takiej potrzeby.
Moim "KWC" jest krem brzozowo-nagietkowy z betuliną. Absolutny hit-który rozprawił się szybko z koszmarną skórną alergią, która wyskoczyła mi przy suplementacji witaminowej.
Z resztą zobaczcie sami, co piszą o nim "wizażanki": <click!
Natomiast lekkie kremy z ichszej linii produkcyjnej świetnie sprawują się jako kremy bazowe pod makijaż!

Ostatnio producent zaskoczył wiernych klientów nowościami m.in. kosmetykami do pielęgnacji włosów.
Moim "must have" stał się szampon pszeniczno-owsiany.
Skład przemawia sam za siebie: Woda, Glukozyd laurylowy, Betaina kokamidopropylowa, Miód, Glukozyd kokosowy, Panthenol, Proteiny owsa, Proteiny pszenicy, Guma guar, Kwas mlekowy, Benzoesan sodu, Olejek z trawy cytrynowej.
I właśnie ww. olejek z trawy cytrynowej wyczujemy zanurzając nos w oparach z butelki :)
Jednym słowem: Polecam! Szampon świetnie pielęgnuje włosy i co ciekawe i niespotykane-jest to produkt, który mogę zastosować samodzielnie bez odżywki i nie mam problemu z rozczesaniem, matowością, wysuszem. Idealny na "dzień leniwca"! Oczywiście to zależy wszystko od kondycji włosia-nie możemy oczekiwać, że wypalone rozjaśniaczem lub prostownicą włosy w cudowny sposób odbudują swoją strukturę :)
Dla włosów, którym nie straszne jest obciążenie-z pewnością fajną alternatywą byłby balsam myjący z betuliną. Ja do testów raczej nie przystąpię-gdyż jest to kosmetyk zbyt bogaty w dobro-dla mojego cienkiego włosia.

Co tu więcej pisać? Wypróbujcie sami! Pozdrawiam serdecznie!
Kraciasta!





2 komentarze:

  1. jeszcze nie miałam okazji stosować produkty tej marki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie: do nadrobienia:) w małych sklepach eco, zielarskich i internetowych do zakupienia:)

      Usuń

 

blogerkazprzypadku Template by Ipietoon Blogger Template | Gadget Review