Teżet nazwany na potrzeby dzisiejszego
wpisu: Kotem postanowił odpocząć i wyjechał na kilka dni
zostawiwszy w domu samozwańczo zwaną Mysz- aka przypadkową
blogerkę, która odpoczywa od Teżeta:)
Co robi Mysz gdy Kota nie ma w domu?
-ogląda filmy do późnej nocy-nawet
te durne
-je znielubiane przez Kota owoce morza
(co to za Kot, który nie jada owoców morza?)
-zostawia wszędzie gdzie popadnie
kosmetyki, czego Kot nie lubi wybitnie
-potrafi spędzić pół dnia w centrum
handlowym bez wytyczonego celu
-kolejne pół dnia Mysz poświęca na
eksperymenty ablucyjne w łazience po czym...
-przez następne długie godziny
eksperymentuje również w kuchni pośród obłoków pary
-często plotkuje przez telefon z
Mamą:)
-śpiewa na cały głos ulubione
piosenki-co Kot zwykł nazywać „piskiem”
-Mysz planuje, marzy, sporządza milion
notatek na milionach małych karteczek i pozostawia je na wspólnym
biurku bez kontroli (po jakimś czasie przepisuje je do odpowiednich
notesów-nigdy od razu:))
-sprawdza po 3 razy czy są zamknięte
drzwi-nigdy nie robi tego gdy Kot jest w domu
-nie umie naprawić spadającej
rolety-zatem przez cały koci urlop jest na widoku sąsiadów
-korzysta z kociego sprzętu
wszelakiego
-wypija puszkę stonki ziemniaczanej w
płynie click! choć jej nie wolno
-odbiera bez cienia skruchy kolejne
haulowe click! paczki od listonosza
Mysz jednak obiecuje uroczyście, że
owe praktyki nie powtarzają się zbyt często i z zagrożeniem
zdrowia fizycznego i psychicznego...
jedynie kiedy Kota nie ma zbyt
blisko...
Mysz obiecuje, że powstrzyma się od
zakupu kosmetyków w najbliższym czasie, by domowy budżet nie
odczuł kryzysu.
A żeby fortuna na nowo się do nas
uśmiechnęła Mysz przywita Kota ciastem milionera:)
Ps. Ten glossybox, który przyjdzie za
kilka dni jest opłacony 3 miesiące temu-poradzić nic na to nie
mogę;)
Jeśli również macie ochotę na ciasto milionera: click!
Jeśli spodobała Wam się sercowa karteczka origami: click!
Pozdrawiam:)
Fajny wpis!
OdpowiedzUsuńI zobaczysz, za kilka lat będziesz robić to wszystko (może poza sprawdzaniem drzwi) bez względu na to, czy Kot jest w domu. ;-)
Stonka w płynie mnie rozwaliła! ;-)
:):):) może tak być-choć nasz wspólny staż mieszkaniowy to już 7 lat z hakiem-dla mnie szmat czasu:) sama się zastanawiam jak to możliwe;)
Usuńświetny blog :D właśnie siedzę i czytam wszystkie posty ;) chcę więcej! :D
OdpowiedzUsuńale miło :):):):):) aż Kotu przeczytałam a Mysz dumę rozpiera;););) i aż chce się dalej pisać:) będzie więcej! kolejne wpisy wciąż są na etapie produkcji:)
Usuń